My dietetycy nie mamy łatwo. Chcąc osiągać zadowalające efekty, potrzebujemy dobrego narzędzia do pracy. Nie ma co liczyć na cuda. Podczas studiów nikt nie podsunie nam dobrego programu dietetycznego. Uczelniany „Dietetyk” pozostawia wiele do życzenia. Praca w nim, niczym orka na polu, zdaje się nie mieć końca, a efekty mierne. Przesortowałam internet w poszukiwaniu alternatyw. Jest nadzieja! Program, który Wam przedstawię, z „Dietetykiem” wspólnego ma niewiele. Co więcej, po uczelnianych trudach, pozwala znów poczuć radość z tworzenia planów żywieniowych!
Kcalmar.pro to program przeznaczony dla profesjonalistów zajmujących się układaniem jadłospisów. Swoją funkcję spełnia niemal w stu procentach. Jest przemyślany, intuicyjny i wręcz stworzony dla osób ceniących sobie czas oraz podążających za najnowszymi trendami żywieniowymi.
Pierwsza zaleta to łatwy dostęp online (bez potrzeby instalowania w komputerze). Wystarczy internet i raz dwa jesteśmy w systemie. Bardzo ułatwia życie, pozwala na błyskawiczne monitorowanie poczynań pacjentów oraz wprowadzanie poprawek – szczególnie, gdy jesteśmy zabiegani. Po zalogowaniu się, naszym oczom ukazuje się nowoczesna platforma. W przypadku niejasności, autorzy służą pomocą – stworzyli oni szereg wskazówek i filmików, ułatwiających wdrożenie się do programu.
Moje początki, związane z dużą presją czasu, przebiegły bezboleśnie i sprawnie. Być może to kwestia mojej organizacji, choć bardziej skłaniam się ku temu, że to zasługa grafików, którzy stworzyli niesamowicie czytelny i przyjemny w odbiorze layout.
Kcalmar.pro ujął mnie tym, że posiada szeroką bazę produktów oraz gotowych dań (gotowe przepisy można jeszcze dodatkowo samemu modyfikować). Kwestia dla mnie niezwykle istotna, gdyż jako zwolenniczka diety roślinnej, nie raz miałam problem z brakiem produktów najbardziej podstawowych, stanowiących dopełnienie i urozmaicenie diety roślinnej ( np. tahini, mleko ryżowe, mleczko kokosowe). Dużym zaskoczeniem jest obszerna baza przepisów dla wegetarian, wegan i osób aktywnych fizycznie. Choć dla mnie akurat ta opcja nie jest niezbędna, gdyż lubię sięgać po własne receptury. Jednak zdaję sobie sprawę, że gros dietetyków nie musi jednocześnie uwielbiać gotować i potrzebuje nieco kulinarnej inspiracji.
Kolejna fajna sprawa to możliwość wprowadzania posiłków z widoku tygodniowego, a także po wejściu w konkretny dzień. Wydaje się oczywiste, jednak uwierzcie, nie wszędzie („Dietetyk”!) układ jest tak mocno dopracowany. Nic się nie zlewa i nie ma bałaganu. Jest to niemałe ułatwienie – nie tylko w toku pracy, ale przede wszystkim przy ostatecznych poprawkach. Klarowny widok tygodniowy to spore pole do popisu. Porównywanie, urozmaicanie, modyfikowanie to żaden problemem.
Nie mniej pomocny jest „przypominacz”. Robimy potrawę w większej ilości, zapisujemy i program na bieżąco przypomina nam, ile porcji czeka w rezerwie. Niesamowite udogodnienie z ekonomicznego punktu widzenia, szczególnie, gdy tworzymy jadłospis dla rodzin.
To jeszcze nie koniec! Program generuje listę zakupów spożywczych. Jest podział na konkretne grupy wraz z dokładną ilością danego produktu. Czas zaoszczędzony do maksimum. I nasz i pacjenta.
Co więcej? Możliwość tworzenia komentarzy. Mamy tyle miejsca przy każdym posiłku, ile dusza zapragnie! Opcja namiętnie przeze mnie wykorzystywana. Sprawia, że dieta nie jest tylko pustą rozpiską, a naprawdę pomocnym planem żywieniowym. Często to właśnie komentarze, przeważają o sukcesie jadłospisu oraz pozwalają usystematyzować całą pracę.
W programie oczywiście wpisujemy założenia diety, które są nieustannie monitorowane. Nie musimy się także kłopotać miarami domowymi. W erze tak dużej różnorodności łyżek i łyżeczek, pozwala nam odetchnąć z ulgą i skupić się na istotniejszych kwestiach naszej pracy.
Gdy kierujemy się ku końcowi, generowany jest plik diety dla pacjenta. Do wyboru są różne szablony (w zależności od wykupionego pakietu). Wszystkie są bardzo ładne. Ten podstawowy (dostępny w wersji dla studentów), jak najbardziej mi odpowiada. Jest nowoczesny, czytelny. Naprawdę bez zarzutów.
Nie da się ukryć. Kcalmar mnie zauroczył!
Co więcej, moja opinia wynika nie z pobieżnego spojrzenia na wygląd, a dogłębnej pracy na przypadku. Dzięki takiej praktyce jestem w stanie stwierdzić, że dobre pierwsze wrażenie, pozostało na dłużej i gra jest warta świeczki.
Jeśli macie ochotę wypróbować platformę za darmo, proszę bardzo! Autorzy przewidzieli 2-tygodniowy okres próbny. Czasem zmiany wydają się trudne, jednak z perspektywy czasu widzę, że rezygnując z pracy na starym programie, podjęłam słuszną decyzję.
Nie jesteś dietetykiem i szukasz poręcznej aplikacji mobilnej dla pacjenta? Kcalmar.com przewidział również taką opcję. Jest to z pewnością bardzo funkcjonalna i pomocna opcja dla osób poszukujących szybkich rozwiązań. Aplikacja wymaga od nas podania podstawowych danych i dietetycznych celów, następnie zaś prowadzi nas do paneli ułatwiających wybranie konkretnej diety. W moim odbiorze, aplikacja ta jest fajnie dopracowaną formą, jednak proponowane przez nią jadłospisy nie są całkowicie pod nas spersonalizowane. Mogą stanowić świetną inspirację, zaś gdy pragniemy diety stworzonej tylko dla nas, możemy się posłużyć pomocą polecanych przez Kcalmar dietetyków.
P.S. Jaka jest Wasza opinia na temat oferowanych na rynku programów dietetycznych
Pozdrawiam i życzę dużo pasji w dietetycznych poczynaniach!
2 komentarze
O, świetnie! 😉 Fajnie przeczytać o programie dla profesjonalistów. Ja do własnego, domowego użytku, znam, ale i bardzo cenię kalkulator potreningu.pl no i oczywiście Cronometer. 🙂 Choć jeśli chodzi o liczenie kalorii, wiem, że to kompletnie nie dla mnie. Oczywiście nie jestem kulturystką, ani nie mam nadwagi, ale strasznie nie lubię tego typu ograniczeń i nie wyobrażam sobie odżywiać się według gotowego schematu. Jednak dla osoby, która dopiero zaczyna przygodę ze zdrowym odżywianiem, to naprawdę jedno z lepszych wyjść. 😉
Pozdrawiam cieplutko! ;*
Cieszę się jak dziecko, gdy czytam o tak zdrowym podejściu do sprawy! 😉
Jesteś świetnym przykładem, że dla chcącego nic trudnego. Zdrowe nawyki da się wyrobić samemu, jednak z pewnością wielu z nas nie ma tak dużej wiedzy i silnej woli. Wtedy nawet 1 miesiąc z planem, pozwala zdziałać cuda! 🙂
Dziękuję i również pozdrawiam ciepło! :)))