Być może całe życie byłeś przekonany, że ćwiczenia = pot i łzy = droga do wilczego głodu. Zresztą pewnie nie raz tego doświadczyłeś. Normalna rzecz. A co jeśli cierpisz na nieustanny brak apetytu pomimo wylewania siódmych potów na treningach? Czy coś jest z Tobą nie tak?
zawody
Biegowy sezon rozpoczęty. Gdy pierwszy start coraz bliżej, gdy debiutujemy, gdy zależy nam na życiówce… mętlik w głowie towarzyszy nie mniejszej ekscytacji. Żywienie przybiera ragę sprawy życia i śmierci! Tak, doskonale znam to uczucie. Te poszukiwania złotego środka. Jak dziś pamiętam swoje przerażenie. Co jeść przed biegiem, by mieć nadwyżkę energii, a jednocześnie nie przeładować jelit i zamiast na linii startu nie wylądować w kibelku?
Z relacją tą zanosiłam się cały tydzień. Mogę tłumaczyć się przeziębieniem, przesileniem jesiennym itp. Wymówek jest tysiące, ale czy naprawdę nie chcę się z Wami podzielić tym cudownym biegiem? Chcę, oczywiście, że chcę i to bardzo! Przenieśmy się zatem do soboty 17 września 2016 roku. Dnia, w którym przebiegłam wraz z moim chłopakiem (supportem) dające w kość 13 km, przez niektórych przyrównywane trudnością do biegów górskich.