fbpx
NA SŁODKO, ROŚLINNIE, W CHOROBIE

DIETA APARATKI – moja podwójna historia

Temat może wydawać się błahy, dopóki nie poczujemy tego żelastwa na zębach! Pierwszy dzień (a raczej noc) to KOSZMAR. Dosłownie! Przechodziłam to dwa razy. Jest nieznośny ból rozchodzący się po całej szczęce i głowie. Nie dość, że niemal całkowicie nie da się gryźć, to jeszcze ból działa jak istny killer apetytu. Problem? Na ból tabletkę, a że nie można jeść, to przecież plus…w końcu każda kobieta marzy, żeby schudnąć. Naprawdę? Nie. Zdecydowanie nie każda, a niektórym wręcz spędza to sen z powiek. Doskonale rozumiem szczupłe osoby, dla których niekontrolowane chudnięcie, nie jest powodem do radości. A niestety za każdym razem, gdy zakładałam aparat, waga pokazywała te 2-3 kg mniej. Przy mojej szczupłej sylwetce i umiłowaniu do biegania, staje się to niezdrowe. Postaram się zatem przybliżyć Ci najważniejsze czynniki, które mają wpływ na komfortowe przejście leczenia ortodontycznego. Wierzę, że rozmyślając o poprawie stanu uzębienia, weźmiesz je pod uwagę, robiąc to w odpowiednim momencie, z głową i bez przykrych konsekwencji.

 

Pamiętaj jednak, że wpis ten jest całkowicie subiektywny. To, co działa na mnie, nie musi koniecznie sprawdzić się u Ciebie. Nie mniej sądzę, że nikomu nie zaszkodzę. W końcu mam niechlubne, dwukrotne doświadczenie w zakładaniu aparatu. Raz był w gimnazjum. Trochę z mojej winy, wada się cofnęła. Teraz zaś jestem na finiszu i wierzę, bardzo mocno, że nigdy więcej! 😀

 

 

Kiedy warto poczekać z założeniem aparatu?

W wirze zaburzeń odżywiania, braku akceptacji siebie, dojrzewającego ciała, czyli jakby się zastanowić, wtedy gdy założenie aparatu jest najbardziej polecane!  Rzucie pokarmu to przecież najważniejsza czynność, a tutaj jest ono bolesne i ograniczone. Aparat więc może stać się usprawiedliwieniem dla rozchwianej psychiki, która nie chce pożegnać się z anoreksją. Przecież mnie boli. Nie mogę. No właśnie nie mogę czy nie chcę?

Widzę po sobie, że chcieć to móc. Za pierwszym razem, zakładałam aparat w 1 gimnazjum. Bardzo chciałam mieć długie, szczudłowate nogi modelki i ten cholerny aparat stał się dla mnie pretekstem do ograniczenia jedzenia. Skoro okoliczności nie sprzyjają, to czemu by tego nie wykorzystać. Miałam bardzo głupie i niedojrzałe myślenie. Jak przypomnę sobie, co jadłam… chyba postradałam wszelkie rozumy! Tydzień na budyniu czekoladowym i lanych kluskach na mleku to iście niedoborowe menu (szczególnie dla rozwijającej się nastolatki!). Czy naprawdę musiałam tak jeść? Czy ból zębów był tak okrutny, żebym nie mogła przełknąć nic bardziej wartościowego? Ha! I tu się mam! Niewiedza, lenistwo i wiara w to, że budyń jest niskokaloryczny, a do tego wspomoże mnie w mękach, poprawiając nastrój, przerodziła się w bezsensowne osłabianie organizmu. Pamiętam jak niezdrowo wyglądałam na zdjęciach. Zapadnięta twarz, słabe włosy, zero iskry w oczach. A nie byłam jakoś kosmicznie wychudzona. Ja byłam po prostu niedożywiona! Brakowało mi podstawowych składników, tłuszczu, witamin i minerałów. Niestety, nie dość, że pierwsze leczenie ortodontyczne zakończyłam w kiepskim stanie, to jeszcze wada zaczęła się cofać. Teraz mam powtórkę z rozrywki. Na szczęście już jako świadoma żywieniowo osoba, nie popełniam tak śmiesznych błędów. Mam zatem dla Ciebie kilka cennych rad.

 

 

Słuchaj!

  1. Przed założeniem aparatu pod żadnym pozorem nie ograniczaj jedzenia, nie rób deficytów kalorycznych, nie odchudzaj się.

  2. Bądź czujna. 2-3 h po założeniu jest pozorne uczucie luzu. Wykorzystaj ten moment na odżywcze posiłki. Zaraz nadejdzie tornado! Pamiętam dokładnie, że u mnie ból pojawił się dopiero wieczorem, a aparat zakładałam rano.

  3. Nastaw się pozytywnie. Z kolejnymi dniami jest różnie. Za pierwszym razem ból trzymał mnie dłużej. Za drugim było lżej. Nie mniej na pierwsze 2-3 dni nagotuj gar pożywnej zupy krem, najlepiej ze strączków, jeśli jednak na co dzień ich nie jesz, to lepiej sprawdzi się delikatna kalafiorowa czy brokułowa. Możesz wtedy dodać do porcji pół szklanki ugotowanej fasoli, soczewicy lub cieciorki zblendowanej na puree. Skrop zdrowym tłuszczem – tahini lub masłem orzechowym (z ciepłą wodą – mieszamy i mamy kemowe wykończenie dania). Taki posiłek jest 1000- kroć bardziej wartościowy niż budyń  (sic!). Oczywiście możliwości jest co nie miara. Można np. kombinować z koktajlami. Tylko, ile pociągniemy na słodkim?

  4. Staraj się jeść częściej niż zazwyczaj. Wyjątkowo dbaj o regularność. To pomoże Ci dostarczyć, jak najwięcej składników odżywczych. Podczas płynno-papkowatego sposobu odżywiania się, nie da się całkiem uniknąć deficytów, ale można je zminimalizować! Nie pomijaj posiłków!

  5. Kolejne wizyty u ortodonty (tzw. kontrolne) mają miejsce średnio co miesiąc. Mam z nimi przeróżne doświadczenia. Za pierwszym razem, po każdych zmianach wracał nieznośny ból. Teraz nie mam żadnego problemu. Być może zależy to od lekarza czy stopnia wady. Generalnie wiedz, że początek jest najgorszy, a potem już tylko z górki 😉

 

A w bonusie!

Mam dla Ciebie kilka alternatyw dla budyniu i kisielku z torebki. Co powiesz na odżywczy budyń jaglany czy kisielek orzechowy?

 

CZEKOLADOWY BUDYŃ JAGLANY Z MALINOWYM MUSEM

50 g kaszy jaglanej

szklanka mleka roślinnego

łyżeczka cukru kokosowego/syropu klonowego

łyżeczka kakao

garść nasion do posypania (po zblendowaniu na masło!) np. prażony słonecznik, który poprawia nastrój 🙂

szczypta soli

na mus:

dojrzały banan

pół szklanki mrożonych malin

 

Ugotuj kaszę na mleku z odrobiną soli (na małym ogniu; jeśli kasza wchłonie za szybko mleko, możesz dodać trochę wody, aby była miękka). Pod koniec dodaj słodzidło, kakao i jeszcze chwilę pogotuj, a następnie zblenduj na jednolity budyń. W międzyczasie upraż słonecznik i zmiel w młynku na posypkę (z dodatkiem wody – masło). Zmiksuj owoce na mus. Udekoruj i gotowe!

 

KISIELEK LNIANY Z MASŁEM ORZECHOWYM

20 g zmielonego siemienia lnianego

20 g masła orzechowego

pół szklanki mleka roślinnego

łyżeczka cukru kokosowego/syropu klonowego

40 g suszonych moreli niesiarkowanych

łyżka orzechów nerkowca

szczypta cynamonu

szczypta soli

 

Wrzuć wszystkie składniki do wysokiego naczynia (wraz ze szczyptą soli i cynamonu!). Blenduj za pomocą blendera o dużej mocy, aby powstał gładki krem, który po chwili przyjmuje konsystencję kisielku. Gotowe!

 

Podziel się z mną swoimi ortodontycznymi przejściami! Czy tylko mnie spotkał taki podwójny zaszczyt? 😉

 

Smacznego!

 

BĄDŹMY W KONTAKCIE !

Wskakuj na Facebook oraz Instagram.

Komentuj i dziel się ze światem.

Twoja obecność z pewnością przyczyni się do nie jednego uśmiechu na mojej twarzy!

 

 

 

NOWOŚĆ!

WEGE POSIŁKI DLA UCZNIÓW + JADŁOSPIS BOGATY W ŻELAZO GRATIS!

 

Previous Post Next Post

You Might Also Like

1 Comment

  • Reply Ania 31 sierpnia, 2018 at 6:04 pm

    A ja dzisiaj boleję po wyrwaniu ósemki, więc sytuacja podobna. Ale jakoś udało mi się znaleźć pyszne rozwiązania – koktajl jogurtowo-bananowo-owsiany, coś co nazywa się „kawior z cukinii” a jest takim leczem w wersji puree + gniecione ziemniaki, hummus czy krem z dyni. Ale jakoś tak przez to że wszystko jest zmiksowane i nie muszę gryźć plus biorę małe porcje i nie trzymam zbyt długo „na języku”, to mój mózg chyba nie rejestruje, że zjadłam i ciągle jestem głodna, mimo że ilościowo/kalorycznie mój jadłospis jest podobny do tego co zwykle.

  • Leave a Reply